Małe naprawy domowe

Autor Kamil

Bardzo rzadko wymiana uszczelki, “wyciszenie” skrzypiących schodów, naprawa tapet lub zacinających się szuflad sprawiają komuś szczególną przyjemność. Prace tego rodzaju muszą być jednak wykonane. Staje się to okazją do zaprezentowania umiejętności zarówno przez panów, jak i przez panie domu.

Może się okazać, że po kilku samodzielnych naprawach zaczynają nas one cieszyć, dając satysfakcję z samodzielnego pokonywania trudności, oszczędzając czas bezużytecznie tracony na oczekiwanie pomocy i — co nie jest bez znaczenia — pieniądze. W żadnej innej dziedzinie prac domowych znajomość prostych sposobów, pewnych trików i “chwytów” nie ma tak dużego znaczenia jak tutaj, należy zatem systematycznie gromadzić doświadczenia.

Meble, drzwi i okna

Zdarza się często, że mamy do czynienia z kiwającym się stołem. Przyczyną tego może być nierówna podłoga. W tym przypadku najczęściej pomagamy sobie podkładką pod jedną z nóg — najlepiej podkładką ze sklejki przyklejoną na stałe. Ten sposób ma zastosowanie zawsze wtedy, gdy jedna z nóg jest krótsza.

Błędem jest przycinanie trzech pozostałych nóg. Można to zrobić wyłącznie wtedy, kiedy zależy nam na obniżeniu stołu. Sposób wykonania:

  • ustawić stół na możliwie równej podstawie i podklinować nogi tak, aby się nie kiwał,
  • przyłożyć do każdej nogi kawałek listwy o grubości równej zamierzonemu obniżeniu stołu i obrysować nogę stołu (ze wszystkich boków),
  • odciąć według rysy ostrą piłką zbędne kawałki nóg i wygładzić krawędzie papierem ściernym.

Kiwania się stołu może być spowodowane także obluzowaniem się klejonych połączeń. W tym przypadku wszystkie luźne połączenia powinny być rozebrane, dokładnie oczyszczone z resztek kleju i na nowo sklejone. Trudność stanowić może jedynie zaciśnięcie części sklejonych, do czasu całkowitego wyschnięcia kleju. Jeśli nie dysponujemy specjalnymi zaciskami stolarskimi, musimy sobie poradzić używając do tego celu mocnego sznurka. Owiązujemy nim sklejone miejsce i po zawiązaniu węzłów napinamy sznurek. Można użyć cienkiego pręta metalowego, który wkła­damy między sznurek i przedmiot, po czym obracamy go skręcając sznurek.

W miejscach, w których sznurek mógłby się wcisnąć w drewno pozostawiając ślady wgnieceń, podkładamy małe kawałki drewna.

Kiwające się krzesła naprawiamy w podobny sposób. Niekiedy nie wystarczy samo klejenie, bowiem czopowe złącza korpusu krzesła są wyschnięte i luźni. Trzeba je więc ponownie zaklinować, aby znowu trzymały. W tym celu nacina się czopy drobną piłką od strony czołowej, mniej więcej na 1 cm głębokości, i wsuwa w każdą z tak powstałych szczelin cienki klin z twardego drewna, ale tylko na taką głębokość, aby znalazł oparcie. Teraz, smarujemy części klejem i składamy z powrotem. Miejsca Połączeń czopowych zbijamy młotkiem. Nie należy jednak uderzać nim wprost w krzesło, tylko poprzez drewnianą podkładkę. Dopiero wówczas kliny wsuwają się całkowicie w wypiłowane szczeliny, zakleszczając czopy.

Połączenia klejone w krzesłach muszą być także mocno zaciśnięte, aż do wyschnięcia kleju w miejscu połączeń czopowych.

Zakleszczanie się szuflad może być spowodowane zawilgoceniem drewna. Można to łatwo skontrolować wyciągając szuflady i susząc je w ciepłym (ale nie gorącym!) miejscu. Jeśli po tym zabiegu szuflada przesuwa się lekko, to znaczy, że przyczyna była trafnie określona. Należy w takim przypadku mebel z szufladami odsunąć od wilgotnego miejsca, a zacinające się boki szuflady obrobić strugiem lub papierem ściernym, aż do osiągnięcia łatwego przesuwania się. Na krótko może okazać się skuteczne pocieranie twardym woskiem. Olej, tłuszcze i mydło nie nadają się do tego celu, gdyż spora zawartość w nich wody raczej pogarsza sprawę. Niekiedy zacinanie się szuflady wywołane jest procesem zużywania się. Same szuflady, a także ich żłobki prowadzące (przy szufladach zawieszonych) lub listwy, po których przesuwają się, tracą swój profil z biegiem czasu. W tym przypadku pomaga tylko staranne zastąpienie tych zużytych części nowymi listwami lub paskami sklejki.

Komody z licznymi szufladami i szafy z zakleszczającymi się drzwiami można nieraz doprowadzić do pionowego położenia przez staranniejsze ustawienie. Środkiem zaradczym jest podłożenie pod nogi kawałka tektury i wypróbowanie, która z tych podkładek najlepiej spełnia swoją rolę, jeśli idzie o lekkie przesuwanie szuflad.

Zobacz także: Dopasowanie i klejenie płytek

Zacinanie się drzwi w meblach spowodowane jest prawie zawsze przez niestaranne ich ustawienie. Na ogół podłoga nie jest idealnie równa i dlatego należy zastosować podkładki. Należy tylko zdać sobie dobrze sprawę, z której strony trzeba podłożyć kawałek tektury, cienką listewkę lub pasek sklejki, aby nastąpiła poprawa.

Inne przyczyny zacinających się drzwi w meblach:

  • śruby zawiasów lub listew zawiasowych rozluźniły się; środek zaradczy — dokręcić śruby lub, zależnie od okoliczności, zastosować dłuższe albo wypełnić zbyt duże otwory drewienkami i klejem,
  • zawiasy wygięły się; środek zaradczy odkręcić zawiasy, wyprostować je albo zastąpić nowymi,
  • cała szafa wypaczyła się; środek zaradczy — obrobić miejsca zakleszczenia się strugiem lub papierem ściernym.

W skrzypiących drzwiach zawiasy należy posmarować olejem lub innym smarem. Niektóre czopy zawias przystosowane są do okresowego smarowania. Wystarczy wówczas wpuścić parę kropel oleju (najlepiej zmieszanego z grafitem) do przewidzianego w tym celu otworu. Potem należy drzwi kilkakrotnie zamknąć i otworzyć oraz zetrzeć spływające po wierzchu resztki oleju.

Drzwi ocierające dołem o podłogę nie są wcale “za długie”, tylko się po prostu opuściły. Można temu zaradzić wyjmując je z zawiasów i nakładając na ich czopy metalowe obrączki. Czasami trzeba zastosować kilka takich podkładek. Może się też zdarzyć, że po tym zabiegu drzwi nie można zamknąć. W takim przypadku konieczne jest obrobienie tarnikiem górnej części płyty drzwiowej. Zwykły strug nie nadaje się do tej czynności; należy zastosować strug specjalny. Podobny problem przedstawiają drzwi, których nie można swobodnie otwierać i zamykać z powodu leżącego na podłodze dywanu. W takim przypadku często wystarczy podłożenie metalowych obrączek. Jeśli dywan jest gruby, konieczny będzie podnośnik zawiasowy, który przy otwieraniu drzwi unosi je nieco, w górę. Składa się on z dwu metalowych płytek z otworkami (jedna przymocowana do ościeżnicy, druga — do płyty drzwiowej w odstępie równym długości pręta do podnoszenia). Pręt ten powinien być przestawny (pozwalać na zmianę długości), dzięki czemu można ustalić wysokość podnoszenia drzwi z milimetrową dokładnością.

Często spory kłopot sprawiają drzwi potrącające ściany lub meble. W takich przypadkach przymocowuje się w podłodze odbój z gumy lub tworzywa sztucznego. Ważne jest, miejsce osadzenia gumowego odboju. Jeśli wysunięty jest on zbyt do przodu, łatwo się o niego potknąć. Jeśli z kolei znajdzie się zbyt blisko zawias drzwi, to drzwi lub odbój mogą zostać uszkodzone lub odbój wyrwany z podłogi. Najlepiej umieścić odbój w odległości 50-60 cm od osi obrotu drzwi.

Jeśli drzwi nie możne zamknąć, to przyczyny często należy szukać w zatrzasku zamku nie wchodzącym w otwór ościeżnicy. Niekiedy wystarczającym środkiem zaradczym będzie nałożenie obrączek metalowych na czopy zawiasów (podobnie jak w przypadku drzwi ocierających o podłogę). Za nim to jednak zrobimy, warto przekonać się, jaka jest ta niedokładność. W tym celu otwieramy drzwi i przekręcamy klucz w zamku, wskutek czego rygiel wysuwa się. Następnie domykamy drzwi tak, aby rygiel i zatrzask Oparły się o ościeżnicę. Miękkim ołówkiem zaznaczamy górną i dolną krawędź rygla i krawędź zatrzasku na ościeżnicy, po czym starannie przenosimy (za pomocą liniału i kątownika) tę linię na blachę okucia.

Teraz wiemy już, czy otwory na rygiel i zatrzask znajdują się za nisko czy, za wysoko. W pierwszym przypadku nakładamy wspomniane obrączki metalowe na czopy zawiasu, w drugim podpiłowujemy otwory w blasze okucia. Ten ostatni zabieg może okazać się konieczny również w tym przypadku, gdy usuwamy defekt pochodzący z ocierania drzwi o podłogę.

Drzwi które “klekoczą” po zamknięciu, mają usterkę w postaci luzu, jaki występuje między zatrzaskiem a otworem w blasze okucia (w którym to otworze zatrzask powinien ciasno opierać się o jego krawędź).

Są trzy sposoby jego usunięcia:

  • Odkręcić okucie blaszane i przesunąć je na nowe miejsce tak, aby zatrzask przy zamkniętych drzwiach był wciśnięty do krawędzi otworu w blasze. W stare otwory na śruby wbić kawałki drewna i wywiercić nowe; niezbędne jest też poszerzenie zakładki okucia, co jest zazwyczaj najbardziej kłopotliwe.
  • Najprostszym sposobem (choć najmniej prawidłowym) jest zlikwidowanie luzu przez kilka uderzeń młotka w blachę okucia tak, aby krawędź otworu wygięła się i zatrzask ciasno opierał się o nią.
  • Okleić paskiem z gumy piankowej drzwiowy wrąb przyryglowy; jest to rozwiązanie dość proste, ale niezbyt trwałe; nieco lepszy jest w tym przypadku filc, ale i on nie jest zbyt trwały.

Zobacz także: Dach naczółkowy – wady i zalety. Charakterystyka konstrukcji

Drzwi nieszczelne powodują przewiew, a co za tym idzie, mogą powiększać koszty ogrzewania zimą. Jeśli nieszczelność występuje między płytą drzwiową a ościeżnicą, wówczas można zastosować sposób już opisany (oklejenie wrębu przyryglowego gumą piankową lub filcem). W nowych budynkach zdarza się, że przewiew występuje między ościeżnicą a murem. Należy wówczas odjąć listwę przykrywającą ościeżnicę i wypełnić szpary kawałkiem gumy piankowej lub watą szklaną, a następnie z powrotem przybić listwę.

Szczególnie nieprzyjemny jest przewiew przez szczeliny między płytą drzwiową a podłogą, zwłaszcza gdy nie ma progu. Paski z gumy piankowej lub filcu przybite gwoździami tapicerskimi, są rozwiązaniem prowizorycznym. Pasek taki albo ociera się o podłogę (jeśli ma rzeczywiście uszczelniać), albo znajduje si nad nią (i nie spełnia swojej roli). Lepsze są uszczelki, które w najprostszym przypadku wystarczy przykleić do płyty drzwiowej. Inne rodzaje przystosowane są do przykręcania z wierzchu, a także do zabudowania w sposób zakryty (najtrudniejsze, ale najlepsze rozwiązanie). Uszczelki tego rodzaju mają specjalny profil, który zapewnia dobre zabezpieczenie przed przewiewem.

Zacinanie się okien. Spowodowane jest ono najczęściej tym, że dolna część okna opiera się o ramę. Błędem byłoby wyjęcie skrzydła okiennego i obrobienie w tym miejscu, gdzie dociera do ramy, za pomocą struga lub papieru ściernego. Wkrótce znów nie byłoby ono szczelne w tym miejscu. Lepiej będzie, jeśli zastosujemy znany już sposób, polegający na założeniu obrączek metalowych na czopy zawiasów i podniesieniu dzięki temu skrzydła okiennego. Jeśli okno ocierałoby wówczas górą, to wystarczy przetarcie papierem ściernym. W poważniejszych przypadkach trzeba się uciec do specjalnego struga (tzw. kątnik lub strug do gzymsów). Wszystkie miejsca, w których zdejmujemy warstwę drewna, należy natychmiast ponownie pomalować, aby zapobiec wsiąkaniu wody, która spowodowałaby po jakimś czasie ponowne zacinanie się okna.

Nieszczelność okien lub drzwi. Środki zaradcze:

  • sprawdzić okucia, czy nie są zużyte lub czy nie rozluźniły się; zależnie od systemu okna wymienić je lub osadzić głębiej; rama okna powinna być szczelna,
  • jeśli nie można inaczej uszczelnić okna, to należy przykleić pasek gumy piankowej lub filcu w miejscu przylegania okna do ramy; jest to rozwiązanie szybkie,
  • nakleić lub przybić specjalne profile uszczelniające; profile takie są trwalsze niż guma piankowa,
  • zlecić stolarzowi wykonanie żłobka w futrynie okiennej i wcisnąć tam profil uszczelniający; jest to rozwiązanie dobre, ale kłopotliwe i drogie.

Zacinające się żaluzja i rolety z drewna lub tworzyw sztucznych są często oznaką nieprawidłowego posługiwania się nimi.

Kto zaciąga rolety zbyt energicznie, ten nie powinien się dziwić, jeśli urządzenie “zastrajkuje”. Dla ustalenia przyczyny należy otworzyć pokrywę żaluzji. Jest ona zazwyczaj wykonana ze sklejki i zamyka skrzynkę żaluzji albo od strony ściany, albo od strony sufitu. Malarze w czasie malowania okien często pokrywają farbą śruby mocujące i dlatego trzeba przed ich odkręceniem zdrapać tę farbę i odkryć rowki w główkach śrub. Pokrywę zdejmujemy tak ostrożnie, aby nie uszkodzić tynku na ścianie lub suficie. Dokładne obejrzenie mechanizmu pozwoli ustalić przyczynę defektu. Może się okazać, że:

  • taśma pociągowa wyskoczyła z rolki prowadzącej; należy wówczas wyciągnąć ostrożnie kawałek taśmy i nawinąć go z powrotem na rolkę, uważając, by nie przekręcić przy tej okazji taśmy,
  • wałek żaluzji wyskoczył z łożyska; zazwyczaj w takim przypadku żaluzja zwisa krzywo i należy wówczas wałek umieścić z powrotem w leżysku, które ma kształt litery U, jednocześnie kontrolując taśmę pociągową,
  • taśma zahaczyła się; zdarza się to tylko przy mocno zużytych, wystrzępionych taśmach; należy wówczas wymienić taśmę.

Jeśli idzie o żaluzje z tworzyw sztucznych, to niewiele można zdziałać przy użyciu domowych sposobów. Wymianę zużytych części najlepiej zlecić fachowcowi.

Zobacz także: Wygładzanie powierzchni drewna

Naprawy podłóg, schodów i ścian

Objawy zużycia, jakie zaobserwujemy w naszym mieszkaniu, dotyczące podłóg, ścian i schodów, powinny zostać w miarę szybko usunięte. Domowe majsterkowanie umożliwia zazwyczaj jedynie prowizoryczne naprawy, które jednak pozwalają na utrzymanie wartości lokalu.

Skrzypiąca podłoga. Najczęściej spotykaną przyczyną tego zjawiska jest wyschnięcie drewna. Deski podłogi przybite są mocno gwoździami do drewnianych belek nośnych. Wysłużone podłogi mają szpary między deskami a belkami i ta jest przyczyną skrzypienia. Niestety nie uzyskamy poprawy dobijając mocniej gwoździe, bowiem nie są one już w stanie unieruchomić desek. Musimy więc zdecydować się na ponowne umocowanie skrzypiących desek za pomocą gwoździ, lepiej zaś wkrętami z łbem wpuszczonym. Winny one być wkręcone w ten sposób, aby główki zagłębiły się na 2-3 mm poniżej powierzchni drewna, po czym należy wypełnić otworki w miejscu wkręcenia śrub kitem do drewna (lub kitem szklarskim). Po wyschnięciu należy całość przeszlifować papierem ściernym. Nie można w takim przypadku uniknąć malowania podłogi na nowo albo nawet położenia nowej.

background-195792_1280

Szpary w podłodze powstają także wskutek wysychania drewna. Jeśli nie są one szersze niż ok. 2 mm, można je wypełnić kitem do drewna. Mimo to zdarza się, że kit wykrusza się przy dalszym wysychaniu desek. Niestety nie ma na to rady. Szpar szerszych nie należy kitować – szkoda pracy. W tym przypadku można sobie poradzić używając dobrze dopasowanych listew, które wklejamy w szpary po ich dokładnym wyskrobaniu. Wystające krawędzie listew wyrównujemy strugiem lub papierem ściernym. Kitowania lub wypełniania szpar listwami (niekiedy obydwa te sposoby stosujemy łącznie) można dokonać również wtedy, gdy podłoga ma być pokryta wykładziną z tworzyw sztucznych lub wykładziną dywanową. Ponieważ w podłogach wyschniętych deski są zazwyczaj wypaczone, otrzymanie zupełnie równego podłoża jest bardzo trudne. Kto lubi solidne wykonanie, ten jeszcze przed położeniem wykładziny pokrywa podłogę specjalnymi płytami, oszczędzając sobie tym samym kłopotliwej operacji wypełniania szpar.

Rysy w podłodze kamiennej, np. w piwnicy lub w pralni, poszerzać się będą coraz bardziej, jeśli się procesowi temu w porę nie zapobiegnie. Pozostawienie rys może doprowadzić do tego, że zaczną odłamywać się całe kawałki podłogi. Środek zaradczy: wyskrobać starannie rysy (przy tym wykruszyć materiał w miejscach, gdzie nie jest dobrze związany) i starannie nawilżyć całą szparę. Następnie należy wykonać zaprawę cementową z jednej części cementu, trzech części drobnego piasku i odrubiny wody i zaprawą tą wypełnić szparę przy użyciu szpachli. Po wyschnięciu należy przetrzeć ją papierem ściernym lub pumeksem, a przy najbliższej okazji pomalować podłogę specjalną farbą do betonu. Po takiej naprawie nowe rysy nie powinny już powstawać.

Uszkodzenia linoleum można także naprawić we własnym zakresie. Szpary i rysy powstają przede wszystkim w miejscach łączenia, ale także — zwłaszcza po dłuższym czasie użytkowania podłogi z linoleum — w miejscach najintensywniejszego użytkowania. Całkowita naprawa podłogi z linoleum nie jest praktycznie możliwa, można postarać się najwyżej o to, aby wilgoć nie przenikała w podłogę. W tym celu wypełniamy rysy twardą parafiną, a nadmiar jej zbieramy ostrożnie starą brzytwą lub cykliną. Pęcherzy w linoleum nie należy przebijać gwoździami, tylko wycinać dokoła nich okrągłe kawałki linoleum, powstałe otwory smarować specjalnym klejem, dobrze docisnąć i obciążyć aż do wyschnięcia.

Do naprawy miejsc uszkodzonych (wypalonych lub zużytych) potrzebna jest łatka tej samej grubości, koloru i z tym samym wzorkiem. Łatkę wycina się ostrym nożem przy użyciu stalowej linijki, przykłada ją się na uszkodzone miejsce i przymocowuje stalowymi gwoździami. Według krawędzi łatki (przyłożyć linijkę) wycina się uszkodzony kawałek linoleum, a w to miejsce wkleja łatkę. Aż do wyschnięcia kleju łatka musi być dociśnięta ciężarkiem. Pozostałe szpary na krawędziach wypełnia się twardą parafiną.

Zobacz także: Oznaczenie otworu na osadzenie haka

Skrzypiące schody. Podobnie jak skrzypiące podłogi i progi, tak i schody skrzypią wskutek wysychania drewna. Schody składają się z pionowych wsporników (tzw. podstopnic) i związanych z nimi właściwych stopni. Jedne i drugie osadzone są w bocznych deskach (tzw. policzkach schodów). Jeśli którekolwiek z tych połączeń rozluźni się wskutek wyschnięcia, schody zaczynają skrzypieć. Środki, jakie podejmiemy w celu usunięcia skrzypienia, zależne są od tego, czy spód stopni jest dostępny czy nie. Niestety nie można “ustabilizować” stopni w sposób niewidoczny, ale jeśli uczynimy to od spodniej strony stopni, to poprawka nie będzie się tak rzucać w oczy. Jeśli zastosowane poprawki od przedniej strony wydadzą się komuś mało estetyczne, może pokryć schody chodnikiem, linoleum lub płytami z tworzyw sztucznych.

Sposoby wyciszenia schodów:

  • dodatkowo umocować stopnie na podstopnicach przez wkręcenie wkrętów (starannie wywiercić najpierw otwory pod wkręty) od góry, a jeśli to możliwe – również od dołu; łebki wkrętów wpuścić na 2-3 mm, zakitować otwory i wygładzić,
  • podklinować stopnie i przykręcić listwy (ok. 24 x 48 mm) od strony przedniej lub tylnej; bez podklinowania schody będą skrzypieć nadal,
  • przykręcić od przedniej strony paski blachy stalowej, mocując stopnie do podstopnic; wpuścić je w drewno za pomocą dłuta, a schody na wszelki wypadek pokryć,
  • od tylnej strony wbić kliny z twardego drewna między podstopnice i stopnie, skleić, a wystające kawałki drewna odpiłować.

Układanie chodnika na schodach o prostym biegu nie jest trudne. Chodnik przytrzymywany jest między podstopnicą a stopniem za pomocą odejmowanego pręta. Umocowania tego pręta można dokonać różnymi sposobami. Należy wybrać taki sposób, przy którym schody nie zniszczą się, pręt zostanie mocno osadzony, a jednocześnie będzie można łatwo go odejmować (dla oczyszczenia chodnika).

Trzymadła prętów, jeśli schody są drewniane, wkręca się po uprzednim nawierceniu otworów. Schody kamienne wymagają wbicia kołków. Nie można tego dokonać w sposób szybki przebijakiem ręcznym, lepsza jest w takim przypadku wiertarka udarowa.

Zależnie od tego, jakiego rodzaju schody będziemy pokrywać chodnikiem (kamienne czy drewniane), wybierzemy odpowiednie pręty i trzymadła.

Na schodach prostych chodnik układamy z góry do dołu i przymocowujemy. Schody kręte wymagają procedury nieco bardziej skomplikowanej. Chodnik musi być w tym przypadku układany w kliny (fałdy). Fałdy klinowe należy na brzegach przeszyć kilkoma ściegami.

Rysy w sufitach i ścianach nie są bynajmniej charakterystyczne dla starych budynków; przeciwnie występują one właśnie w budynkach nowych, zwłaszcza budowanych tak szybko, że warstwa tynku nie zdążyła dokładnie wyschnąć. Często rysy pojawiają się w miejscach łączenia lekkich płyt lub między murem a częściami drewnianymi. Jeśli chodzi o technikę naprawy, to nie ma to większego znaczenia, jest ona w każdym przypadku jednakowa. Najpierw należy wyskrobać i nieco poszerzyć rysę, posługując się przecinakiem lub szpachlą. Kurz i piasek usuwamy starannie pędzlem lub odkurzaczem. Miejsce naprawy dokładnie zwilżamy, po czym nakładamy rozrobiony wodą gips. Nie należy zbyt energicznie mieszać gipsu z wodą, wówczas bowiem bardzo szybko twardnieje. Naczynie na gips wielkości dużej filiżanki (dobrze służy do tego celu “gruszka” gumowa, której górną część obcinamy) napełniamy w 2/3 wodą i wsypujemy gips tak długo, aż przestanie wsiąkać, tzn. dopóty, dopóki suchy gips będzie pływać po wierzchu. Mieszaninę pozostawiamy przez 2 minuty w spokoju, po czym krótko mieszamy, a następnie wypełniamy rysy za pomocą szpachli lub kielni. W wąskie rysy gips należy wciskać dość silnie. Powierzchnię wygładzamy szpachlą. Po 2-3 godzinach, gdy gips stwardnieje, należy przeszlifować powierzchnię papierem ściernym lub pumeksem i zagruntować roztworem mydła, co likwiduje nasiąkliwość i pozwala na późniejsze pomalowanie lub pokrycie tapetą.

Praca z gipsem nie powinna trwać dłużej niż 10 minut, dlatego że po upływie tego czasu zaczyna on twardnieć. Próby odświeżenia go za pomocą wody są bezcelowe. Większą ilość gipsu nakładamy za pomocą deski i wygładzamy również deską lub kawałkiem filcu. Można także zastosować celulozową masę wypełniającą (szpachlówkę), którą przygotowujemy zgodnie z przepisem podanym na opakowaniu. Ten sposób nie wymaga zwilżania wyskrobanej i oczyszczonej szpary.

Plamy i dziury w tapetach. Istnieje cały szereg sposobów naprawy tapet. Takie sposoby, w których wykorzystujemy resztki tapet, powodują niezbyt przyjemny efekt: tapeta na ścianie jest wyblakła, łata zaś odznacza się świeżością koloru. Łatanie jest zatem zawsze ostatecznością. Wykonać je można dwoma sposobami:

  1. Z resztki tapety wyciąć nieco większy kawałek, niż to jest potrzebne, brzeg oderwać w ten sposób, aby część zadrukowana pozostała. Łatkę posmarować klejem i przykleić; można też przeszlifować brzeg tapety, papierem ściernym lub pumeksem od strony nie zadrukowanej,
  2. Wyciąć z tektury wzornik (szablon) wielkości naprawianego miejsca, resztkę tapety i wzornik przyłożyć do ściany na miejsce uszkodzone i naciąć dokoła starą brzytwą lub ostrym nożem aż do ściany; oderwać uszkodzony kawałek tapety i nakleić nowy.

Bardziej “elegancki” sposób naprawy to naklejenie całego pasa lub wytapetowanie na nowo całej ściany, nawet w innym kolorze.

Pozostaje jeszcze jedna możliwość: tapetę w całym pokoju pociągnąć farbą za pomocą ściennego wałka malarskiego.

Zobacz także: Szlifowanie posadzki papierem ściernym

Naprawy instalacji wodnej i elektrycznej

Przewody i armatura wodociągowa, mimo skomplikowanej budowy, mogą w razie uszkodzeń — stać się przed miotem naszych majsterkowań. Potrzebne jest w tym celu jednak wcześniejszą zaznajomienie się z podstawowymi cechami własnej instalacji.

Cieknący zawór wodociągowy jest typową próbą umiejętności majsterkowicza. Kto potrafi naprawić zawór wodociągowy, ten może zajmować się znacznie trudniejszymi naprawami. Najczęściej spotykane zawory składają się z części dolnej, połączonej na stałe z przewodem wodociągowym (a często również z umywalką), i z ruchomej części górnej, do której należy również pokrętło. Każdą naprawę zaworu należy rozpocząć od zamknięcia dopływu wody. W nowych urządzeniach zawór zamykający wodę znajduje się pod umywalką. Jeśli umywalka ma oddzielne doprowadzenie wody zimnej i ciepłej, to istnieją dwa zawory odcinające dopływ. Oczywiście należy zamknąć obydwa. W starych urząclzedach należy zakręcić zawór główny w piwnicy (zazwyczaj w bezpośrednim sąsiedztwie wodomierza). Istnieją również zawory odcinające w mieszkaniach.


Przyczyną nieszczelności zaworu jest najczęściej zużycie się jednej z trzech uszczelek. Jeśli woda wydobywa się od góry w sąsiedztwie pokrętła, to bardzo często wystarczy mocniejsze dokręcenie nakrętki przy dławnicy. Można to zrobić szczypcami nastawnymi do rur, ale lepiej rozsuwalnym kluczem główkowym (nie należy kupować zbyt małego). Jeśli dociągnięcie nakrętki nie pomaga, wówczas należy nakrętkę odkręcić. Sznur uszczelniający, który znajduje się pod nią, należy wyłuskać igłą i zastąpić nowym. Nakrętki dławnicy na kurkach wodociągowych o budowie “klasycznej” są łatwo dostępne. Nowoczesne zawory z obudowaną górną częścią są trudniejsze do naprawy. W tym przypadku trzeba najpierw odkręcić śrubę mocującą pokrętło i zdjąć pokrętło.

Druga uszczelka, znajdująca się między górną a dolną częścią zaworu, rzadko wymaga wymiany, bowiem nie ulega dużym naciskom. Jeśli jednak będzie przyczyną przecieku, należy odkręcić górną część zaworu za pomocą szczypiec nastawnych do rur, podkładając trzykrotnie zwinięty kawałek materiału tak, aby nie porysować żadnej części. Starą uszczelkę trzeba zastąpić nową. Przy zaworach z obudowaną górną częścią należy najpierw odkręcić pokrętło, następnie górną część i wtedy wymienić pierścieniową uszczelkę. Uszczelka, która zamyka i otwiera dopływ wody, z biegiem czasu zużywa się. Uszczelka ta znajduje się u dołu odejmowanej górnej części i zazwyczaj jest przymocowana małą śrubką, którą należy odkręcić i po wymianie uszczelki znowu starannie przykręcić. Po dłuższym używaniu zaworu również i gniazdo zaworu, na którym opiera się uszczelka, wymaga konserwacji. Można spróbować oczyścić go z wapiennego nalotu. Jeśli to nie pomoże, wówczas trzeba pożyczyć od montera instalacji specjalne narzędzie do szlifowania gniazd zaworowych. Jest ono za drogie, by je kupować wyłącznie w tym celu — taniej wypadnie zakup nowego zaworu.

Zatkana umywalka. Przyczyną jest najczęściej zatkanie tzw. zamknięcia wodnego. Urządzenie to znajduje się pod umywalką i ma na celu zamykanie drogi z przewodu odpływowego do pomieszczenia niezbyt wonnym gazom. W starym wykonaniu zamknięcie wodne ma postać kolanka z kółkiem spustowym w najniższym miejscu. Nowy typ zamknięcia wodnego (syfon) jest łatwiej dostępny. Woda zamykająca ujście gazów wypełnia krótką rurę w kształcie garnka z kołpakiem, dającym się odkręcić ręką lub za pomocą klucza do rur (należy podłożyć kawałek materiału w celu ochrony powłoki galwanicznej). Istnieje też (zwłaszcza w kuchniach) zamknięcie wodne typu kolankowego, przykręcone z dwu stron wygiętej rury nakrętkami złączkowymi. Jeśli woda nie ścieka z umywalki, podstawiamy wiadro, odkręcamy korek lub rozbieramy syfon i próbujemy za pomocą kawałka drutu przepchnąć nieczystości, po czym spłukujemy przelew obficie wodą. Niekiedy wystarczy samo przepłukanie. Przy składaniu należy zwrócić uwagę na właściwe założenie uszczelek.

Istnieją też prostsze sposoby usunięcia zatkania:

  • nalać gorącego roztworu sody, sody żrącej lub specjalnych roztworów oferowanych w sklepach chemicznych; nie zawsze jest to jednak skuteczne,
  • posłużyć się przyrządem do przepychania zlewów, nasadzając półkulę gumową na otwór odpływowy i silnie pompując; należy przy tym zatkać ścierką odpływ przelewowy, przez który mogłoby uchodzić pompowane powietrze.

Zobacz także: Szklenie otworów

Obydwa sposoby nie zwalniają nas od obowiązku okresowego czyszczenia zamknięcia wodnego od resztek mydła, włosów i innych nieczystości.

Cieknąca płuczka ustępowa. Płuczka ustępowa funkcjonuje w następujący sposób: do zbiornika metalowego umieszczonego u góry dopływa przez zawór woda aż do osiągnięcia ustalonego poziomu. Gdy to nastąpi, zawór zostaję zamknięty za pomocą dźwigni sterowanej pływakiem. Pociągnięcie za łańcuszek powoduje, że tzw. dzwon unosi się do góry, i odsłania odpływ po czym woda spływa rurą płuczącą ku dołowi do miski ustępowej. W tym czasie pływak obniża się i za pomocą dźwigni otwiera zawór dopływowy, po czym cykl powtarza się.

Wadliwe działanie płuczki ma zazwyczaj następujące przyczyny:

  • dzwon przesunął się w skutek zbyt energicznego pociągnięcia za łańcuszek; należy wówczas ustawić dzwon prawidłowo, zasłaniając dokładnie otwór odpływowy,
  • uszczelnienie w dolnej części dzwonu jest uszkodzone; trzeba w takim przypadku zamknąć dopływ wody, wyjąć dzwon i naprawić uszczelnienie,
  • pływak wyłącza zbyt późno dopływ wody; należy zluzować śrubę regulacyjną na dźwigu pływaka, nastawić dźwignię i dociągnąć śrubę z powrotem,
  • uszczelka zaworu dopływowego jest zużyta; niekiedy wystarczy nastawić pływak (patrz wyżej) tak, aby zawór zamykał się nieco wcześniej; czasem należy wymienić uszczelkę,
  • pływak jest nieszczelny; środkiem zaradczym będzie wymienienie pływaka (stary pływak należy zabrać do sklepu na wzór, istnieją bowiem różne jego typy).

Płuczka ze zbiornikiem dolnym działa podobnie jak płuczka ze zbiornikiem górnym. Różnicę stanowi tylko sposób uruchamiania, który w tym przypadku polega na naciśnięciu dźwigni. Również i w tym systemie można łatwo wymienić uszczelkę lub pływak, a także wyregulować pływak. Przed rozpoczęciem pracy należy zdjąć pokrywę zbiornika.

Spłukiwacz ciśnieniowy (zawór ciśnieniowy) ma tę zaletę, że nie wymaga dużo miejsca oraz że wykorzystuje pełne ciśnienie wody w przewodach (płuczki omówione poprzednio pracują pod ciśnieniem słupa wody). Skomplikowana budowa takiego spłukiwacza nie pozwala na większe naprawy we własnym zakresie. Jeśli woda po naciśnięciu dźwigni nie przestaje po jakimś czasie płynąć, to przyczyną może być zakleszczenie się dźwigni lub zacięcie się zaworu. Niekiedy wystarczy ostrożnie pociągnąć za dźwignię, ustalając ją w położeniu wyjściowym. Jeśli to nie pomoże, wówczas zamykamy na chwilę zawór główny w piwnicy, po czym otwieramy go. Może się zdarzyć, że chwilowa zmiana ciśnienia w przewodzie doprowadzi urządzenie do porządku. Jeśli to się nie uda, trzeba wezwać hydraulika. W żadnym przypadku nie należy regulować samemu mechanizmu spłukiwacza ciśnieniowego.

Zatkana muszla ustępowa. Najprostszym sposobem przeczyszczenia odpływu jest uruchomienie płuczki i napełnienie muszli wodą. Niekiedy to niewielkie ciśnienie wystarczy do odetkania spływu. W przypadku niepowodzenia próbujemy przebijania odpływu długim drutem, a jeszcze lepiej — specjalną spiralą do czyszczenia odpływu, z korbką na jednym końcu. W przypadkach szczególnie trudnych trzeba otworzyć korek w tylnej części muszli. Po ukończeniu pracy należy go z powrotem starannie zakręcić.

Zalanie wodą pralni może być spowodowane tylko zatkaniem odpływu w podłodze. Podnosimy kratkowaną pokrywę i wyjmujemy osadnik zanieczyszczeń umieszczony w otworze odpływowym. W osadniku zbierają się z upływem czasu różne zanieczyszczenia (piasek, papier, włosy, kawałki materiału) utrudniające odpływ. Osadnik, otwór odpływowy i pokrywę czyścimy dokładnie i spłukujemy wodą.

Zamarznięte przewody wodne. Prowadzenie przewodów pod tynkiem i stosowanie nowoczesnych materiałów izolacyjnych, praktykowane obecnie w budownictwie, powinno dostatecznie zabezpieczać, je przed zamarznięciem. Ale w czasie surowej zimy zdarzają się jednak przypadki zamarznięcia rur. Wszelkie próby rozmrożenia rur należy prowadzić przy odkręconym zaworze i zaczynać je od tego miejsca w kierunku za­blokowanej części przewodu. Rozpoczęcie rozmrażania od miejsca zablokowanego grozi rozsadzeniem rury. Przy odmrażaniu należy pamiętać, że przewód wodociągowy mógł już w czasie zamarzania ulec uszkodzeniu. Ujawni się to dopiero wtedy, gdy woda będzie miała swobodny przepływ. Dlatego trzeba zawczasu zorientować się, gdzie jest następny zawór odcinający przepływ i czy nie jest on także zamarznięty. Najmniej szkodliwym sposobem ogrzewania zamarzniętych rur jest przykładanie ścierek pamoczonych w gorącej wodzie. Ten zabieg trzeba wielokrotnie powtarzać, jeśli ma poskutkować. Odmrażanie za pomocą lampy lutowniczej można zalecić tylko doświadczonemu rzemieślnikowi, który operuje płomieniem lampy na dłuższym odcinku rury, a nie w jednym miejscu, co powodowałoby silne miejscowe nagrzanie. Najszybciej osiąga się cel przy zastosowaniu elektrycznego przyrządu do odmrażania, jakim posługują się instalatorzy.

Zobacz także: Wykończenie i zabezpieczenie powierzchni drewna

Zgaśniecie światła to najczęściej skutek przepalonego bezpiecznika, a przyczyna leży w przeciążeniu instalacji. Albo jeden z obwodów zasilających mieszkanie został przeciążony przez włączenie większej, niż przewidziano, liczby odbiorników, albo też nastąpiło gdzieś zwarcie wywołane wadliwą wtyczką, uszkodzonym odbiornikiem itp. W pierwszym przypadku trzeba zmniejszyć pobór energii, wyłączając niektóre odbiorniki; w drugim — nie pozostaje nic innego, jak oddzielić miejsce zwarcia od sieci, tzn. wyciągnąć wadliwą wtyczkę, wyłączyć wadliwą lampę itp. Bezpieczniki wymienne składają się z korpusu z gwintem do wkręcnia w gniazdko oraz z porcelanowej wkładki, wewnątrz której znajduje się cienki drucik topikowy, przepalający się przy nadmiernym natężeniu prądu, W widocznej z zewnątrz części bezpiecznika drucik połączony jest z maleńką kolorową płytką, która przy przepaleniu się drucika odskakuje (co widać przez szkiełko). Po przepaleniu wkładkę należy wymienić na nową, przy czym należy zwrócić baczną uwagę na to, aby nowa wkładka dostosowana była do tego samego natężenia prądu. W każdym więc przypadku nie należy zakładać wkładki np. 10 A na miejsce przepalonej 6 A. W żadnym też przypadku nie wolno “naprawiać” bezpieczników, owijając nowy drucik dokoła wkładki.

Nowoczesne bezpieczniki są to małe automatyczne wyłączniki, które odłączają obwód prądu w razie jego przeciążenia. W tym przypadku — po usunięciu przyczyny przeciążenia — wystarczy automat włączyć z powrotem przez naciśnięcie małego guziczka. Drugi guziczek (czerwony) służy do ręcznego wyłączania automatu, np. w przypadku naprawy instalacji. Po “wyskoczeniu” automatu wskazane jest poczekać chwilę, aż jego uzwojenia ostygną.

Jeśli mimo to automat nadal wyłącza obwód, oznacza to, że uszkodzenie nie zostało usunięte i należy go dalej poszukiwać.

Zgaśnięcie światła w budynku. Stanowi to oznakę, że tym razem rzecz nie sprowadza się do bezpiecznika w naszym mieszkanki. Gdy przekonamy się ponadto, że bezpieczniki we wszystkich mieszkaniach są w porządku, trzeba się uciec do pomocy elektryka, który sprawdzi skrzynkę bezpiecznikową przy mufie kablowej w piwnicy, doprowadzającą prąd do budynku. Jeśli i tutaj wszystko jest w porządku, to należy wezwać pogotowie elektrowni.